Ale jak to w życiu bywa to ludzie sami zaczęli prosić mnie o pomoc.
A zaczęło się od rodziny oraz najbliższych przyjaciół, którzy chcieli, aby ktoś zajął się ich procesem inwestycyjnym w zakupie pierwszej nieruchomości.
Jako, że zakup nieruchomości traktowałem jako hobby i sposób na zabezpieczenie swojego kapitału na przyszłość (prowadząc biznes w branży całkowicie niezwiązanej z rynkiem nieruchomości) to nie brałem od rodziny oraz przyjaciół żadnego wynagrodzenia, gdyż na co dzień i tak szukałem nieruchomości dla siebie, zatem przy okazji mogłem upiec 2 pieczenie na jednym ogniu.
Z czasem zaczęły się do mnie odzywać osoby z rekomendacji, których osobiście wcześniej nie znałem.
I w tamtym momencie stwierdziłem, że nie mogę dalej pomagać jako wolontariusz, gdyż w sposób naturalny zaczęło mi to pochłaniać coraz więcej czasu.
Ale wiadomo, że im więcej nieruchomości, tym mniej czasu na używanie i kontakt z językami obcymi.
I tak w 2019 roku zacząłem występować w rosyjskojęzycznym stand- upie. Do tej pory jak komuś o tym mówię, to ludzie patrzą na mnie z niedowierzaniem jak Polak może śmieszyć rosyjskojęzyczne osoby i to jeszcze w obcym dla siebie języku.
Nie mówię, że było to łatwe, ale moja motywacja była na tyle wysoka do jeszcze większego zgłębienia języka rosyjskiego, że z czasem zaczęliśmy dawać koncerty w całej Polsce i również w kilku krajach Europy jak, np. Niemcy lub Czechy.
Dzięki temu doświadczeniu poznałem mnóstwo ciekawych osób i m.in Pawła Bogdanova (pochodzi z Syberii) – wg mnie najlepszego komika w Polsce.
I to właśnie on zlecił mi sprzedaż swojego mieszkania, a potem zakup innego.
I wtedy zrozumiałem, że jeszcze większą satysfakcję daje mi pomaganie obcokrajowcom w temacie nieruchomości.
I tak to się zaczęło, że moimi klientami nie byli tylko Polacy, ale również obcokrajowcy, którzy chcieli zainwestować w Polsce swój kapitał.
Na dzień dzisiejszy jestem super szczęśliwy, że mogłem pomóc osobom z takich krajów jak:
- Rosja
- Ukraina
- Białoruś
- Włochy
- Niemcy
- Brazylia
- Anglia
- Azerbejdżan
- Hiszpania
- Izrael
- no i oczywiście Polska
Osobiście sam ciągle się rozwijam, jeżdżę na szkolenia, spotykam ludzi bardziej doświadczonych ode mnie z branży nieruchomości, szukam nowych możliwości inwestycyjnych oraz cieszę się życiem tu i teraz.
W życiu kieruję się zasadą, że w pierwszej kolejności stawiam na zdrowie, rodzinę i dopiero później biznes, bo bez pierwszego i drugiego zarabianie pieniędzy po prostu nie ma sensu.