Jak znaleźć nieruchomość dla wymagającego Klienta, gdzie każdy Ci wmawia, że jest to
niemożliwe (MISSION IMPOSSIBLE) i jeszcze przy tym pozwolić Klientowi zarobić 500 tys zł?
Równo rok temu (dokładnie 5 kwietnia 2020 roku) dostałem misję znalezienia apartamentu w
Zakopanem dla swojego stałego klienta z budżetem do 1 miliona złotych. Gdy wysłałem oczekiwania klienta do kilku
znajomych agencji to powiedziano mi, że nie mam łatwego zadania... Ale kto powiedział, że życie ma być proste...
Lubię wyzwania inaczej nie nauczyłbym się samodzielnie 5 języków obcych ...
Uzyskaj poradę
Zresztą sami zobaczcie czego oczekiwał mój klient (skopiowane wprost):
odległość od centrum, nie dalej niż 800 m do Krupówek.
wskazane w pierwszej kolejności od strony Nosala, wschodnia, górna cześć Zakopanego.
nieograniczony widok z apartamentu na góry z gwarancją i lokalizacyjną taką, że nie
zostanie ten widok zasłonięty następną budową w przyszłości.
minimum 2 sypialnie + salon z kuchnią+ łazienka, wskazane 3 sypialnie.
budżet do 1 mln PLN.
konieczne jedno miejsce parkingowe, możliwość
zaparkowania drugiego samochodu w pobliżu.
mile widziane dodatkowe atrakcje w budynku takie jak jacuzzi, fitness, kawiarnia,
restauracja.
najlepiej budynek w stylu góralskim, ale może być też nowoczesny.
zgadzamy się na apartament do remontu, ale najchętniej w budownictwie nie starszym
niż 10 lat i w obiekcie wielo-apartamentowym.
może być apartament nie urządzony, wówczas urządzimy pod nas.
duże panoramiczne okna i widok na góry.
preferowany apartamentowiec, gdzie jest infrastruktura wypoczynkowa zamiast
pojedynczego mieszkania bez infrastruktury wypoczynkowej.
preferowane wyższe piętra.
cena nie przekraczająca 15 tyś m2.
mieszkanie przystosowane do wynajmu krótkoterminowego.
płatności gotówką od ręki.
preferowana wyższa część Zakopanego, a nie w dolinie.
Zostaw zgłoszenie
Po przeszukaniu miasta (prawie jak z tym nurkowaniem w zimie na Zakrzówku) nie znalazłem
oferty, która by odpowiadała chociażby w 75% tychże oczekiwań. W końcu poprzez różne swoje kontakty dotarłem do jeszcze nie rozpoczętej inwestycji, której
budowa miała ruszyć za 2 miesiące, a o której jeszcze nikt nie wiedział. Minus taki, że trzeba czekać 2 lata. Plus taki, że ta nowa inwestycja spełniła większość
oczekiwań klienta.
Finał tej historii jest taki, że znalazłem taką inwestycję dla klienta, że sam tam zakupiłem
mały apartament (na spółkę ze swoim wspólnikiem), a mój klient zdecydował się na zakup 2x większego apartamentu, a
tym samym 2x droższego. Z 21 dostępnych apartamentów jako pierwsi klienci mogliśmy wybrać te najlepsze i jeszcze
otrzymaliśmy bardzo dobre warunki wpłacania kolejnych transz. Umowę przedwstępną podpisaliśmy 5 czerwca 2020 roku zatem równo 2 miesiące od otrzymania
zlecenia od klienta.
Na dzień dzisiejszy apartamenty zostały praktycznie wyprzedane, a oddanie będzie dopiero w I
kwartale 2022 roku. I dzisiaj jak widzę, że 10 min pieszo od tej inwestycji buduje się nowa inwestycja po 35 tys
zł za m2 (połowa już sprzedana) to wiem, że z klientem podjęliśmy bardzo dobrą decyzję.
WNIOSKI Z TEJ HISTORII:
im bardziej konkretne wymagania tym szybsze rezultaty
lubię otrzymywać ambitne zlecenia i dostaję jeszcze większą motywację wewnętrzną do
zrealizowania celu
potrafię szybko analizować rynek (nigdy wcześniej nie kupowałem mieszkania w
Zakopanem zatem wszystkiego musiałem nauczyć się od zera)
jak nie ma czegoś na rynku to znajdź coś co dopiero powstanie lub wybuduj to sam
strategia przyjęta z samodzielnej nauki języków obcych tzw. " total immersion" ma
zastosowanie na rynku nieruchomości, przynajmniej dla mnie
zadowolony klient daje Ci kolejne zlecenia (właśnie jestem w trakcie szukania czegoś
fajnego w Trójmieście dla tego samego klienta)
nie ma dla mnie ograniczeń terytorialnych (z 6 językami mogę wszędzie szukać fajnych
nieruchomości)
mam większą satysfakcję i czuję większe spełnienie z tego, że znalazłem tę
nieruchomość dla klienta niż fakt, że sam też tam kupiłem nieruchomość
1 milion złotych w dzisiejszych czasach na nieruchomość inwestycyjną w Zakopanem to
nie jest duży budżet